Ogólnoświatowa pandemia koronawirusa, a przede wszystkim restrykcje nałożone przez poszczególne rządy spowodowały ogromny chaos w światowej gospodarce. Rekordowo niskie stopy procentowe powodują, że Polacy coraz chętniej zabierają swoje oszczędności z banków i poszukują nowych opcji inwestowania. Choć na początku pandemii wartość bitcoina spadła aż o 52% zatrzymując się na cenie 3850 dolarów i to w ciągu tylko 26 godzin. Mimo to od tego momentu jego cena rośnie, osiągając obecnie wartość ponad 16 tysięcy dolarów. Według Kamila Rafała Gancarza, prezesa fundacji Blockchain Development Foundation, to właśnie w bitcoina warto teraz zainwestować, by zdywersyfikować swoje oszczędności i móc cieszyć się dobrym wynikiem na swoim portfelu inwestycyjnym w dłuższej perspektywie.
Obecna referencyjna stopa procentowa NBP znajdująca się na poziomie 0,1%, strach przed inflacją, nowe możliwości inwestowania, na które wcześniej nie zwracano uwagi oraz pogarszająca się sytuacja światowej gospodarki, powodują, że coraz więcej osób zaczęło interesować się bitcoinem i inwestowaniem w różne kryptowaluty. Dotychczasowe modne inwestowanie w nieruchomości, które w ostatnim czasie były świetną okazją do zysku, choćby przez wynajem, zbliżyło nas do zbudowania bańki cenowej na rynku nieruchomości. Powiększający się kryzys i coraz większe obostrzenia w gospodarce zmusiły ludzi do szukania nowych miejsc na ulokowanie swojego kapitału.
– Zauważyłem trend, że coraz częściej przychodzą do mnie przedsiębiorcy, którzy całe swoje życie zajmowali się pracą oraz biznesem i nie mieli czasu na nic innego, a teraz przez pandemię oraz sytuację na rynku, postanowili zadbać o swoje oszczędności i szukają różnych sposobów na ich zainwestowanie. Ceny rosną, w bankach nie ma praktycznie żadnych możliwości na zyskowne ulokowanie swoich pieniędzy, brak innych bezpiecznych perspektyw na inwestycje, np. poprzez nabycie obligacji Skarbu Państwa, powodują, że osoby, które przed pandemią w życiu nie poświęcały dużo uwagi na inwestowanie swoich ciężko zarobionych pieniędzy dziś szukają możliwości, gdyż inaczej są okradane podatkiem inflacyjnym – mówi Kamil Gancarz, prezes fundacji Blockchain Development Foundation.
Bitcoin z dnia na dzień staje się coraz silniejszy, dlatego w dłuższej perspektywie warto posiadać ekspozycję na kryptowaluty, takie jak bitcoin i Etherium. Dużym zainteresowaniem cieszy się również złoto i srebro, jako instrumenty, które rosną w otoczeniu wrastającej inflacji i rzeczywistych ujemnych stóp procentowych i jawią się jako bezpieczne wobec zawirowań wartości państwowych walut. Choć kryptowaluty wciąż stanowią jedynie ułamek wartości rynku złota, to coraz bardziej zmienia się nastawienie młodszych inwestorów, którzy bardziej preferują cyfrowe aktywa.
– Nieraz mówiłem, że bitcoin uważany jest za złoto internetu, jego zadaniem jest przechowywanie wartości i przesyłanie jej na odległość. Pieniądze są wciąż dodrukowywane przez co coraz bardziej tracą na wartości, a bitcoina nie można od tak sobie stworzyć, powstaje on według konkretnego algorytmu i około 2140 roku osiągnie swoją maksymalną podaż. W dzisiejszych czasach posiadanie bitcoina może nas uratować, ponieważ zawsze będziemy mogli nimi zapłacić, wystarczy, że mamy internet i posiadamy dostęp do swojego klucza prywatnego za pomocą, np. aplikacji na telefonie lub portfela sprzętowego. Czasy są bardzo niepewne, więc należy mieć ekspozycję na bitcoin. Już dziś widać coraz większy trend walki z gotówką – dodaje Gancarz.
Choć pieniądz państwowy prawdopodobnie nie zniknie z obiegu, coraz częściej mówi się o przejściu na tzw. CBDC – ang. Central Bank Digital Currency – walutę cyfrową Banku Centralnego. Kryptowaluty są oparte na blockchainie i w większości są zdecentralizowane, a waluty cyfrowe banków centralnych prawdopodobnie nie będą prawdziwymi kryptowalutami i będą scentalizowane. Na początku pojawią się cyfrowe złotówki, cyfrowe euro, lecz docelowo może powstać jedna światowa cyfrowa waluta.
– Trend do wycofania gotówki już jest widoczny. Chiny aktualnie testują swojego cyfrowego juana, Europejski Bank Centralny pracuje nad cyfrowym Euro. Choć chwilowo Stany Zjednoczone starają się uspokoić trend jednej globalnej waluty, by nie stracić wpływu dolara na światowych rynkach, to wiemy, że pracują nad tzw. FedCoinem, który ma zastąpić papierowego dolara. Obawy, które się tu pojawiają dotyczą tego, że całkowite wyeliminowanie gotówki może spowodować, np. możliwość narzucenia ujemnych stóp procentowych na całej naszej pozycji w pieniądzu narodowym, np. cyfrowym polskim złotym, a także całkowitą kontrolę nad populacją przez pełny nadzór nad cyrkulacją pieniądza – mówi Kamil Gancarz.
Coraz więcej firm, w tym również spółki notowane na giełdzie już inwestują w bitcoina, np. MicroStrategy Inc. posiada obecnie ponad 600 milionów dolarów właśnie w tej kryptowalucie. Kolejnym przykładem jest bank DBS z Singapuru, który przygotowuje otwarcie giełdy kryptowalutowej. Skala ekspozycji poważnych instytucji jest już bardzo widoczna, dzięki czemu waluta wzbudza coraz większe zaufanie nie tylko indywidualnych osób, ale również instytucji.
– Oczywiście żadna inwestycja nie jest w pełni bezpieczna, szczególnie w przypadku kryptowalut w przyszłości na pewno pojawi się tzw. bańka spekulacyjna, jak to się wydarzyło w 2017 roku, która po ogromnym wzroście ceny spowoduje spadek rzędu 75-90%. Jest to bardzo dynamiczny rynek, dlatego należy mieć odpowiednio zbudowany portfel inwestycyjny i nie wszystko mieć w kryptowalutach, ale również zaznaczam, że brak posiadania jakiejkolwiek ekspozycji na co najmniej na bitcoina jest błędem. Pamiętajmy by nie dać ponieść się emocjom, ponieważ cały czas pojawiają się silne wahania i zmiany kursu. Jednego dnia bitcoin spada, a następnie odbija się od dna i w dłuższej perspektywie mamy szanse dużo zyskać. W tych czasach jest to jedna z najlepszych opcji na inwestowanie, przynajmniej jako fragment naszego portfolio inwestycyjnego – kończy ekspert.