O tym jak wygląda produkcja i dystrybucja w czasach pandemii oraz jak w pełni wykorzystać potencjał automatyzacji w przedsiębiorstwie opowiada Mikołaj Dramowicz, Prezes Zarządu DATAPAX sp. z o.o.
Businessman Today: Epidemia koronawirusa dotknęła już praktycznie wszystkie branże, w jaki sposób mogą sobie poradzić z tą sytuacją producenci?
Mikołaj Dramowicz: Wszystko zależy przede wszystkim od oceny, która z sytuacji najlepiej oddaje aktualny stan firmy:
– czy jest drastyczny spadek zamówień stawiający firmę w silnym kryzysie;
– czy jest częściowy spadek zamówień niezagrażający w najbliższym czasie istnieniu firmy;
– czy jest wzrost zamówień i brak mocy do ich przetworzenia.
W pierwszej i drugiej sytuacji warto rozpocząć od oceny umiejętności, które firma posiada. Chodzi nie tylko o moce produkcyjne, ale również o działy handlowe, zaopatrzenia itd. Drugim krokiem jest ocena możliwości podjęcia wytwarzania produktów, których do tej pory w ogóle firma nie uznawała za swój profil produkcji. Dzięki tym dwóm ruchom można podjąć decyzję o uruchomieniu zupełnie nowej produkcji. Narzuca się od razu pytanie, co produkować? To, na co dziś jest zbyt. Widzimy popyt na produkty ochrony zdrowia, ale też są ciekawe braki, np. w sprzęcie do ćwiczeń stacjonarnych. Szybkie wejście ze sprzedażą na rynek e-commerce może mocno rozruszać produkcję lub działanie jako dostawca, czy to części, czy to gotowych produktów dla firm posiadających uruchomione kanały sprzedaży. Wybór nowej linii produktów powinien być również podyktowany dostępem do wymaganej technologii produkcji. Z jednej strony najprostsze prace manualne nie wymagają rozwoju technologii, z drugiej można wykorzystać platformę dpx do znalezienia dostawców technologii (np. gotowych linii do produkcji maseczek) i wziąć również pod uwagę czas wdrożenia nowej technologii. Podsumowując musimy odpowiedzieć sobie na pytania: co posiadamy, na co jest zbyt, jak podejść do sprzedaży, ile potrzebujemy czasu, żeby się do produkcji przygotować technologicznie.
Jeśli jednak sytuacja pozwala nam sądzić, że zmiana profilu produkcji nie jest potrzebna i są silne przesłanki, iż tymczasowy spadek zamówień jest w rzeczywistości tymczasowy, to warto szukać metod na obniżenie kosztów działalności w formie optymalizacji procesów.
Natomiast gdy mamy wszelkie przesłanki sądzić, iż sytuacja wymaga bardzo drastycznych środków i widmo zamknięcia zakładu staje się rzeczywiste, w takiej sytuacji sugerują kontakt z kancelariami prawnymi specjalizującymi się w łagodzeniu skutków takich działań.
BT: Jak wygląda obecnie produkcja i dystrybucja?
M.D.: Otrzymujemy informacje z firm produkcyjnych, iż głównym czynnikiem wprowadzającym chaos i niepewność jest zaburzenie łańcuchów dostaw. Dotychczasowi dostawcy surowców, komponentów przestają realizować kompletne zlecenia, a z drugiej strony Klienci również zmieniają wielkość zamówień. Prowadzi to do sytuacji, w której błogosławieństwo posiadania zleceń może nie wystarczyć albo zlecenia wymagają od firm produkcyjnych bardzo zwinnego podejścia, serie są znacznie mniejsze i niepewne w czasie. W tym wypadku istotne jest wzmocnienie i wsparcie działów zaopatrzenia w wyszukiwaniu nowych dostawców. Firm, które chcą podjąć nietypowe zlecenia jest wiele, ponieważ wiele firm dotknął spadek zamówień. Tu istotne jest posiadanie mądrego standardu oceny jakości nowych dostawców. A ocena taka w formie zdalnej jest możliwa, jeśli wie się, jakie pytania zadać.
BT: Co zrobić, gdy producent ma aktualnie nadwyżkę zamówień, a brak mocy produkcyjnych? Gdzie szukać pomocy?
M.D.: Przede wszystkim pomóc możemy sobie sami. Sytuacja nadwyżki zleceń jest dziś bardzo pożądanym problemem. W wielu firmach produkcyjnych moc produkcyjna jest ograniczona poprzez jeden konkretny proces. Nazywamy to wąskim gardłem. Porównać to można do bramki na stadionie, czy lotnisku (miejsc, o których dziś już prawie zapomnieliśmy). Prędkość przepływu ludzi uzależniona jest od prędkości z jaką działają bramki. Często podobnie jest w produkcji. Cała rzecz polega na szybkim i sprawnym określeniu, który punkt jest naszą „bramką” i podjęciu natychmiastowych działaniach związanych z ich usprawnieniem. Warto zwrócić uwagę, że każda sekunda uzyskana w wąskim gardle, to sekunda dodatkowej produkcji towarów, które tylko czekają na sprzedaż.
BT: Jak w pełni wykorzystać potencjał automatyzacji w przedsiębiorstwie? Czy jest to odpowiedni czas na jej przeprowadzenie?
M.D.: W obecnej sytuacji automatyzacja może pomóc na pewno w dwóch aspektach. W usprawnieniu wcześniej wspomnianego wąskiego gardła oraz w przygotowaniu się do technologicznej zmiany profilu produkcji. Czy jest na to odpowiedni czas? Tak samo odpowiedni, czy nieodpowiedni jak zawsze. Automatyzacja to zmiana i żeby została przeprowadzona sprawnie, po prostu trzeba się na nią dobrze przygotować, ocenić gdzie czeka na nas ryzyko, jakie elementy są do poprawy. Często niedocenionym elementem jest, np. przygotowanie od strony IT, gdzie przy uruchomieniu automatyzacji kadra zarządzająca chce móc ocenić np. wydajność, a to wymaga odpowiednich czujników, integracji z obecnym systemem IT, co często jest traktowane bez należytego przygotowania, a później są problemy, dodatkowe koszty i przestoje.
Kolejnym ograniczeniem są spotkania. Automatyzację trzeba przygotować, zebrać informacje o wymaganiach, stworzyć specyfikację. Na szczęście są to rzeczy, które przy odpowiednich narzędziach można dziś przygotować on-line i wprowadzać fizyczne zmiany na hali przy ograniczonym kontakcie z dostawcami automatyzacji.
BT: Jak możemy przeprowadzić analizę przedsiębiorstwa bez wychodzenia z domu? Czy potrzebne są do tego specjalne narzędzia?
M.D.: Czy mówimy o poszukiwaniu wąskiego gardła, metod na usprawnienie produkcji, redukcji kosztów, poszukiwaniu nowych technologii, czy nawet oceny metod zarządzania firmą, to przeprowadzenie tego rodzaju analiz jest możliwe zdalnie. Wspólnie z zespołem ekspertów już od jakiegoś czasu pracowaliśmy nad udostępnieniem narzędzi on-line do samodzielnej oceny wspomnianych tematów. Dziś udostępniamy narzędzie za darmo dla firm produkcyjnych i dostawców technologii, ponieważ kontakt zdalny jest podstawową formą w dzisiejszych czasach.
BT: Ile czasu potrzeba na przeprowadzenie analizy i wdrożenie procesu automatyzacji w firmie?
M.D.: Analizę można przeprowadzić ekspresowo. Zaangażowanie może być liczone w minutach. Najważniejsze to wiedzieć, na jakie pytanie szukamy odpowiedzi i jaki poziom dokładności nas interesuje. Dla porównania, jeśli chcemy sprawdzić, jaki efekt na nasz organizm ma, np. praca zdalna, to wagi nie będziemy mierzyć w miligramach, tylko w kilogramach. A pewnie czasem nawet chciałoby się mieć podziałkę co 10 kg i to zaokrągloną w dół. Podobnie jest z analizą działania przedsiębiorstw. Innego poziomu szczegółowości użyjemy badając efektywność zarządzania całej firmy, inną miarą przeanalizujemy przepływ materiałów na hali produkcyjnej, a jeszcze inaczej podejdziemy do analizy pojedynczego stanowiska.
BT: Panie Mikołaju, bardzo dziękuję za rozmowę.
DATAPAX – to zespół ekspertów z dziedziny zarządzania procesami i przepływem informacji w firmach produkcyjnych i dystrybucyjnych. Tworzymy kompetentny zespół specjalistów o bogatym doświadczeniu wdrożeniowym popartym nietuzinkowymi wynikami, którego członkowie realizowali projekty i pracowali na stanowiskach menedżerskich dla takich firm, jak: Volkswagen Group Polska, Solaris Bus & Coach, Polkomtel, Orlen S.A., Enea S.A., Pepsi-Cola General Bottlers Poland, Kompania Piwowarska, CEDC, Grupa Żywiec, Komputronik, Pepco, Decathlon, Brenderup, Maropak, Topmet Light , Art. Abażur oraz wiele innych.