Businessman Today: Obecnie przez pandemię wiele osób od dłuższego czasu pracuje zdalnie i również wszystkie lub większość rozmów biznesowych prowadzi za pomocą różnych komunikatorów. Czy nasze rozmowy są bezpieczne, czy powinniśmy je w jakiś sposób zabezpieczać? Jeśli tak, to w jaki?
Paulina Woźniak: Pandemia postawiła nas trochę pod ścianą i to było mówione od dawna, że nastąpi taki dzień, kiedy ciężar pracy zostanie mocno przerzucony na roboty, większy nacisk zostanie postawiony na pracę zdalną, co nastąpiło nagle. Każda dziedzina gospodarki musiała się zmierzyć z przestawieniem na komunikację przy użyciu internetu. Czy to bezpieczne? To zależy od tego, za pośrednictwem jakich aplikacji się komunikujemy i jakie informacje przekazujemy. Dziś każdy w telefonie posiada kilka komunikatorów oraz platform społecznościowych, na których sprzedajemy własną prywatność. Często nie zdajemy sobie sprawy jak właściciele tych aplikacji za pomocą algorytmów wykorzystują zamieszczane przez nas informacje, chociażby do tego, by trafiały do nas odpowiednie reklamy czy komunikaty.
Ja osobiście wybieram aplikację, za pomocą której się komunikuję z racji pracy, jaką wykonuję. Sprawdzam, gdzie trafiają dane, które udostępniam, ale niestety większość ludzi tego nie robi, mimo iż bardzo łatwo jest sprawdzić podstawowe informacje.
B.T.: W jaki sposób możemy zabezpieczyć się w sieci. Dzieciom instalujemy różnego typu blokady, ale czy my jako dorośli podobnie dbamy o swoje bezpieczeństwo w świecie online?
P.W.: Pytają mnie Państwo w jaki sposób się zabezpieczyć… polecam obejrzeć chyba w mojej ocenie trafiony w punkt dokument „Dylemat Społeczny” – tam wypowiadają się byli pracownicy największych gigantów biznesu online.
Przede wszystkim zwróćmy uwagę ile nam i naszym dzieciom czasu zajmuje życie online – są do tego odpowiednie aplikacje. Tak poważnie: minimalizujmy sobie i dzieciom czas spędzany przed komputerem czy smartfonem. Dziś ze względu na lekcje online czy pracę zdalną i tak spędzamy mnóstwo czasu przed monitorami. Coraz większym problemem społecznym staje się uzależnienie od Internetu – taka choroba naszych czasów. Ludzie często kreują nieprawdziwą rzeczywistość w sieci, a inni próbują osiągnąć to, co jest nierealne. Jestem ogromną zwolenniczką chronienia dzieci, my dorośli musimy pokazać im świat, jakiego oni często nie znają, pokazać im, że życie poza siecią i bez smartfona też istnieje. Pokazujmy zagrożenia, nie umieszczajmy w sieci każdego momentu z naszego życia, nie nawiązujmy niebezpiecznych relacji, zawsze weryfikujmy z kim rozmawiamy po drugiej stronie.
B.T.: Jak wybrać odpowiedni komunikator/aplikację do rozmów handlowych? Na co powinniśmy zwracać uwagę?
P.W.: Na rynku obecnie mamy dostępnych kilka komunikatorów, większość z nich jest darmowych. Na co ja zwracam uwagę?
Przede wszystkim weryfikuję informacje zamieszczone w opisie czy reklamie. Sprawdzam kto jest właścicielem i jak działa dana aplikacja. I to, że mamy informację, iż nasza wiadomość znika po 2 sekundach, czy na pewno oznacza to, że znika z naszego telefonu?
Często niestety nie i jest ona zapisywana i dostępna na serwerach właściciela aplikacji.
B.T.: Choć producenci tych komunikatorów zapewniają nas, że nasze rozmowy i dane są bezpieczne, czy to prawda? Czy uważnie powinniśmy zapoznawać się z regulaminami? Na co przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę?
P.W.: Niestety często jest to zwykły chwyt marketingowy, a dane są rejestrowane i możliwe do odzyskania. Dlatego z pełną świadomością polecam, by nie polegać na reklamach czy informacjach umieszczonych przez producenta. Po pierwsze należy przeczytać regulamin, gdzie np. znajdziemy informację, że jeżeli chcesz, to w ciągu 30 dni możesz odzyskać dane z konwersacji. O czym świadczy ta informacja? O tym, że te dane są przechowywane i nie tylko my możemy po nie sięgnąć. Sprawdzajmy też jaki właściciel stoi za daną aplikacją – czyli np. WhatsApp – właściciel Facebook, a sami wiemy ile było zamieszania w sprawie wycieku danych na FB. Zdarza się, że jest na stronie informacja, iż komunikator posiada certyfikację bezpieczeństwa jakiejś instytucji, to również łatwo sprawdzić, co spowoduje zbudowanie lub podważenie wiarygodności.
B.T.: W jaki sposób nasze dane, rozmowy mogą być wykorzystane, do kogo mogą trafić?
P.W.: Od banalnych działów marketingu wielkich graczy internetowych, którzy nas będą zasypywać informacjami – reklamami, po różnego rodzaju instytucje, które również z takich informacji korzystają. Dziś dosyć powszechną praktyką jest weryfikacja, np. kandydata do pracy poprzez FB. Również banki czy firmy windykacyjne w taki sam sposób nas weryfikują patrząc jakie treści umieszczamy czy gdzie obecnie przebywamy, co postujemy itd. W sieci dziś niełatwo pozostać anonimowym, ale poniekąd sami dajemy na to przyzwolenie.
B.T.: Pani firma stworzyła taki komunikator. Czym się wyróżnia, komu jest dedykowany, czy jest ogólnodostępny?
P.W.: Tak, wraz z zespołem stworzyliśmy w pełni szyfrowany komunikator TokLok. To komunikator, który dzięki zastosowanym technologiom i rozwiązaniom pozwala na bezpieczną komunikację. Rozmowy uczestników pozostają w pełni poufne, a dostęp do korespondencji posiadają jedynie osoby w niej uczestniczące. Twórcy komunikatora, ani osoby Administrujące nie mają dostępu do przesyłanych treści. Dane o użytkownikach są zaszyfrowane, dzięki czemu osoby korzystające z TokLok i ich numery telefonów pozostają anonimowe nawet dla twórców aplikacji.
TokLok to dedykowana przestrzeń komunikacji dla każdej organizacji. Domyślnie TokLok zmusza użytkownika do skonfigurowania kodu, aby odblokować aplikację. Do momentu podania kodu wszystkie dane pozostają zaszyfrowane. TokLok nie korzysta z żadnych danych systemu na jakim został uruchomiony, a jego zabezpieczenia konfigurowane są indywidualnie. Żadne serwery nie uczestniczą w wymianie wiadomości, każdy użytkownik posiada swój klucz prywatny, za pomocą którego może deszyfrować wiadomości do niego przesłane. Użytkownicy wymieniają się jedynie kluczami publicznymi, aby móc zaszyfrować rozmowę. Klucze te nie są przechowywane na żadnych serwerach. Użyte algorytmy są aktualnie nie do złamania.
B.T.: Czym się wyróżnia TokLok od innych komunikatorów?
P.W.: Tak jak opisałam wyżej nie ma tu przestrzeni do fałszywego reklamowania. TokLok to produkt od początku do końca nasz, napisany przez polski zespół. Nie korzystał z Open soursowego dostępnego kodu innych aplikacji i jest naprawdę bezpieczny. Niebawem pojawi się w App Store i Google play.
B.T.: Dziękujemy za rozmowę!
Paulina Woźniak – bizneswoman i prezes zarządu Coders House.