Businessman TOday
PASJA a paradoks – Kamil Romel PASJA a paradoks – Kamil Romel
Uprawia pan sport, a sport to w znacznej mierze utrzymywanie równowagi i w tym miejscu chcielibyśmy zapytać o pewien paradoks, nie będzie chyba lepszej... PASJA a paradoks – Kamil Romel

Uprawia pan sport, a sport to w znacznej mierze utrzymywanie równowagi i w tym miejscu chcielibyśmy zapytać o pewien paradoks, nie będzie chyba lepszej okazji bo nad paradoksami panują tylko pasjonaci: z jednej strony metody uzyskania i utrzymania równowagi, a z drugiej energia zwana motywacją gwałtownie potrafi nas z tej równowagi wytrącić, jak pan to widzi tę sprzeczność i jak ją wykorzystuje?

Nie uważam, aby pomiędzy równowagą a motywacją istniała sprzeczność. Obie te rzeczy mogą funkcjonować w idealnej symbiozie, oczywiście pod pewnymi warunkami. Energii, motywacji do działania dostarczają nam różne bodźce. W moim przypadku to sport oraz realizacja zawodowa. Dzięki nim mogę w naturalny sposób wytwarzać energię zwaną motywacją do pracy i rozwoju. Ale… i to „ale” właśnie jest najważniejsze – zachowanie umiaru. Brzmi to może nieco banalnie i nie jest to odkrywcze stwierdzenie. Ale tylko dzięki zachowaniu tego złotego środka jesteśmy w stanie właściwie funkcjonować. Za- burzenie balansu między życiem zawodowym, realizacją pasji, czasem wolnym może prowadzić do „wypalenia”. Przeciążenia w każdym obszarze powodują finalnie zmniejszenie efektywności, konsekwencją czego jest nie realizowanie celów między innymi tych biznesowych. Zatem znajdujmy czas na wszystko, bo tylko zagwarantuje nam równowagę i chęci do działania.

Od roku jest pan wspólnikiem Briana Tracy, co zmieniło się w pańskim życiu pod wpływem współpracy z jednym z bardziej znanych mentorów biznesu?

Tak. W 2016 roku zdecydowałam się wykupić większo- ściowy pakiet udziałów w Brian Tracy International. De- cyzja była szybka – bo tak właśnie działam. Ryzykowna również. Co mogę powiedzieć z perspektywy czasu? To była dobra decyzja. Brian Tracy od lat był moim men- torem, jako początkujący szkoleniowiec w firmie tele- komunikacyjnej budowałem swoją pozycją właśnie na wygłaszanych przez niego zasadach. Więc poniekąd byliśmy sobie pisani  Na pewno współpraca z Brianem Tracy, który w Polsce jest najbardziej rozpoznawalnym a zarazem najbardziej cenionym zagranicznym trene- rem biznesu, pozwoliła dotrzeć i zaprezentować się naj- większym i najbardziej wymagającym Klientom na rynku. „Poprzeczka” zatem została zawieszona bardzo wysoko, i to jest coś pozwala mi i mojemu zespołowi rozwijać się i wchodzić na wyżyny swojego potencjału. Dodatkowo zyskaliśmy również na wyłączność w Polsce możliwość dystrybucji materiałów video i audio Briana Tracy, otwo- rzyły się zatem nowe perspektywy dotarcia z produktami do Klientów z odległych regionów Polski czy z Europy, takich którzy również są zainteresowani rozwojem osobi- stym. Produkty te można nabyć poprzez nasz sklep inter- netowy www.sklep.brainatracy.pl.

Świadome kierowanie swoim życiem wynika z samoświadomości i samopoznania, co poradziłby pan osobom, które chciałyby coś zmienić w swoim życiu ale nie znają siebie, albo nie zdają sobie sprawy, że siebie nie znają?

Wewnętrzne przekonanie o tym jacy jesteśmy często wy- nika z ukierunkowania naszego myślenia o sobie przez otoczenie. Często mija się to z rzeczywistością. Dlatego też, aby naprawdę poznać siebie doradzałbym działanie. Jeśli masz jakiś pomysł i intuicja podpowiada Ci, aby go zrealizować – działaj. Być może odniesiesz sukces, być może będzie to porażka. Ale dzięki temu poznasz praw- dziwego siebie.

Może powróćmy znów na moment do kwestii sprzeczności – wsparcie liderów i kadr menedżerskich to jedna z pańskich specjalizacji, jak radzi pan sobie z indywidualnością każdej ścieżki rozwoju w warunkach unifikacji narzucanej przez kulturę pracy poszczególnych przedsiębiorstw?

Kluczowym słowem w tym pytaniu jest LIDER. W moim odczuciu lider to prawdziwy przywódca, za którym w spo- sób naturalny idą ludzie. W tym przypadku unifikacja nie ma znaczenia. Lider to ktoś „uniwersalny” niezależnie od tego czy firma działa w branży modowej, farmaceutycznej czy też produkuje półfabrykaty metalowe.

Co poza optymizmem pozwala być perfekcjonistą bez popadania w przesadę?

Poza optymizmem pomaga mi… optymizm. To oczywiście żart. Niemniej jest to podstawowa cecha, która chroni biznes przez zatonięciem. Teraz na poważnie. Zespół. Pa- miętajmy o tym, że nie tylko ja tworzę firmę. Otaczam się ludźmi, którzy tak jak i ja są pasjonatami swojej pracy. Każ- dy z nich jest inny, ma inną osobowość, inny temperament. Jednak wszyscy razem działamy jak mechanizm szwajcar- skiego zegarka. Uzupełniamy się wzajemnie.

Jeśli nie ma niczego innego, to co pozwala panu pozostawać optymistą i zarażać tym optymizmem wszystkich dookoła?

Pasja. Z tego rodzą się sukcesy. Pamiętam jak kilka lat temu koledzy z korporacji, w której pracowałem 11 lat z przymru- żeniem oka patrzyli na moja działania. Mówiąc wprost po prostu drwili. Jednak dzięki temu, że to co zacząłem two- rzyć wynikało z pasji, tego co kocham, znalazłem się w tym miejscu, w którym jestem obecnie. Biznes oparty na chłod- nych kalkulacjach po prostu nie wyjdzie.

Dwa razy dotykaliśmy kwestii sprzeczności, a ponieważ odpowiedzi których pan udzielił są bardzo rzeczowe i ciekawe zarazem kolejne pytanie dotyczy sprzeczności w negocjacji, w jaki najczęściej sposób przekuwa je pan na szanse?

Tu znowu wrócę do „win win”. Większość firm/ludzi w pro- cesie negocjacji kieruje się tym, aby jak najwięcej zagar- nąć dla siebie. Ja również daję. Nie obiecuję „gruszek na wierzbie”, ale naprawdę daję. Wygrane negocjacje to nie zgarnięcie całej puli dla siebie, ale również satysfakcja dru- giej strony. Partnerskie podejście gwarantuje współpracę długoterminową, a nie jednorazowy „deal”.

Może jako ciekawostkę chciałby pan opowiedzieć o swojej znajomości z Robertem Cialdini, autorem bądź co bądź jednej z najpopularniejszych w Polsce książek o praktycznej psychologii społecznej, czy odkrył pan może dzięki niemu jakieś nowe płaszczyzny w postrzeganiu swojej działalności?

Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że nasza znajomość z prof. Robert Cialidni rozpoczęła się niemalże, „bombo- wo”. Podczas jednej z moich konferencji w 2014 r., której wiodącym Prelegentem był prof. Robert Cialdini, w drugiej połowie jego wystąpienia pod budynek podjechały radio- wozy policyjne i wozy strażackie, a my otrzymaliśmy nakaz natychmiastowej ewakuacji naszych gości. Po rozmowie z policjantami, okazało się, że otrzymano anonimowe zgło- szenie o podłożeniu bomby pod budynek… Na szczęście wszystko skończyło się pozytywnie, ponieważ alarm okazał się fałszywy, a prof. Robert Cialdini dokończył swój wykład, w zorganizowanej przez nas na „biegu” sali konferencyjnej. Przechodząc do drugiej części pytania – 7 zasad wywierania wpływu na ludzi to dziś wiedza elementarna. Zasady te po- zwalają lepiej zrozumieć pewne mechanizmy, według któ- rych działamy jako ludzie. Znajomość tych podstawowych zasad pomaga w zwiększeniu efektywności w sprzedaży i generalnie efektywności biznesowej. Są na tyle proste   i uniwersalne, że każdy niezależnie od tego czy prowadzi biznes osiedlowy czy pracuje w dużym przedsiębiorstwie może je zastosować w swoim biznesie a nawet w życiu.

Chcielibyśmy by na koniec pozostawił pan jedno zdanie, specjalnie dla nas, tak by nasi czytelnicy zawsze pamiętali, że gościł pan na łamach Businessman Today

Sukces to wynik pomysłu,  działania  i  konsekwencji  w realizacji wyznaczonych celów. Zatem mój przepis na sukces jest bardzo prosty i zamyka się trzech słowach: pomysł, praca, wytrwałość. ■

Krzysztof Sadecki

No comments so far.

Be first to leave comment below.