Od pasji do biznesu
Osobowość 14 grudnia 2018 Krzysztof Sadecki 0
Zbliża się termin III Ogólnopolskiego Turnieju Mini Hokeja na Lodzie – Czerkawski Cup na Zimowym Narodowym 2017, czy możesz nam przybliżyć ideę tej imprezy?
Trzecia edycja Turnieju Mini Hokeja na Zimowym Narodowym to dziewięć najlepszych polskich drużyn wyłonionych we wcześniejszych eliminacjach, tak to wygląda od strony formalnej. Ale najważniejszym, że jest to że impreza jest ważnym przeżyciem dla dzieci i rodziców, dodatkowo wzmocnionym przez magię stadionu narodowe- go. Dla ośmioczy dziewięciolatków to coś wyjątkowego, to turniej który zapamiętają na całe swoje życie. Kto wie, być może dla niektórych będzie to początek wielkiej kariery.
Nie zerwałeś związków z hokejem, grasz też w golfa, czy jest jakaś dyscyplina sportu którą chciałbyś się w przyszłości zająć?
Absolutnie nie zawodowo… W tej chwili jestem skoncentrowany na hobby, które kocham. Zja- wiło się 8 lat temu, za sprawą przyjaciół… Za- stanawiało mnie dlaczego golf ich tak zajmuje i nteresuje; teraz już wiem. To dość ciekawe wi- dzieć jak coś się zmienia ale wciąż jest to sport i wymaga dyscypliny… Po hokeju był tenis, teraz moja miłością jest golf i nie zamierzam wracać do tenisa. Golf pozwala się zrelaksować i jedno- cześnie oddawać rywalizacji, czy spędzać czas z przyjaciółmi na mapie pól golfowych. Co jest wyjątkowe a osoby nie znające tematu nawet o tym nie pomyślą, ale każdy dołek jest inny i to w skali całego świata.
Promujesz sport więc może kilka słów o szko- leniach, które prowadzisz? A przy okazji, czy czy promujesz również biznes?
Chciałbym wspomnieć o moim stowarzyszeniu Sport 7, w którym działają inni olimpijczycy, świetny kiedyś zawodnik Andrzej Tkacz kiedyś mój trener i trener reprezentacji, Wojtek Tkacz – jego syn naj- lepszy kiedyś polski napastnik i Dariusz Garbocz
– też mistrz olimpijski. Razem właśnie prowadzimy szkolenia dla animatorów i początkowe instruktaże jak uczyć dzieci jazdy na łyżwach. Staramy się też oczywiście organizować turniej mistrzów „Białego Orlika” – jest to jazda na łyżwach, nie hokej – i chce- my organizować finał tego turnieju na Stadionie Narodowym. Chcemy stworzyć coś specjalnie dla tych dzieci, pokazać możliwości jakie niesie zdro- wa sportowa rywalizacja, zachęcić do aktywności sportowej, w szczególności jazdy na łyżwach. Na płaszczyźnie biznesu może się to wydawać czymś odmiennym, ale pozostaję sobą więc po prostu czę- sto odwiedzam różne firmy i organizuję spotkania podczas których można porozmawiać o łączeniu sportu i biznesu, czyli o tym jak łączyć rozwijane pasje z kontrolą własnego rozwoju, jak wykorzystać takie połączenia w biznesie, jak przekładać te za- gadnienia na język procesów wykorzystywanych do realizacji zadań. Jeśli się chce, można każdą pasję wykorzystać na nieznanej nawet płaszczyźnie, a co dopiero gdy ma się już jakieś o niej pojęcie.
Wspomniałeś kiedyś, że nie wyobrażasz sobie życia bez rywalizacji sportowej, a jak wygląda kwestia rywalizacji i ryzyka w biznesie?
Wiesz, w biznesie podejmowałem ryzyko niejedno- krotnie – czasami było warto, czasami nie… Wszy- scy mamy jakieś doświadczenia, który być może chcielibyśmy cofnąć w mniejszym bądź większym stopniu. Tak jak w sporcie, w biznesie gromadzimy doświadczenie poprzez planowanie i przeprowa- dzanie działań, coś może być ważne jak rozegranie mistrzostwa i albo kosztuje nas to upadek, albo pije- my drogiego szampana. Z jednej strony zawsze jest to ważna historia, która może kogoś potem zainspi- rować, albo przestrzec przed czymś a dla nas za- wsze powinno być najważniejsze jak wstać z kolan, jak się podnieść i wykorzystać swój błąd jako na- ukę, jak zrobić coś na nowo ze zmienionym o nowe doznanie bagażem doświadczeń. Nie jest to proste, trzeba mieć wiedzę jak to robić i nie bać się jej gro- madzić, uczyć na własnych błędach… Każde wy- zwanie skutkuje doświadczeniem, to część każdej drogi bez której trudno patrzyć w przyszłość, część któa pozwala potem rozumieć pewne sprzeczności i radzić sobie dzięki temu z konkurencją.
Większość gwiazd sportu odnosi sukcesy w biznesowe, które cechy prawdziwego sportowca pomagają Ci w biznesie, albo inaczej – jak poleciłbyś rozwijać charakter tym, którzy stawiają pierwsze kroki?
Wydaje się ze dobremu zawodnikowi, któremu po- wodzi się w sporcie nie zawsze się udaje w biznesie, szczególnie kiedy patrzy na to jak na zupełnie inną czy mniej wymagającą dziedzinę… Jest oczywiście inaczej kiedy ma się szczęście trafić trafić na dobrych biznes partnerów – nie każdy ma takie szczęście jak Michael Jordan, albo Tiger Woods… Na pewno tak jak sport biznes uczy pokory i znajomości siebie, bo po paru latach trzeba wierzyć w to co się oferuje innym… Można robić różne rzeczy, ale życie czasa- mi weryfikuje sytuację w sposób nieprzewidywalny a tabelki nie zawsze zgadzają się z rzeczywistością, tak samo jak w sporcie dobra taktyka i udany trening dają niesamowite perspektywy lecz nie zawsze to wychodzi jak byśmy chcieli.
Dwa razy znalazłeś się w rankingu 100 najcenniejszych gwiazd polskiego show-biznesu magazynu „Forbes”, czym było dla Ciebie to wyróżnienie?
Nigdy się nie spodziewałem takiego obrotu sprawy, czy otrzymania takich nagród gdy zaczynałem grac w hokeja. Rozwijałem swoją pasję, przez co nigdy nie myślałem o korzyściach finansowych z tym związa- nych. W którymś momencie pojawiły się profity ale to nie one były celem, nie potrafię tak naprawdę powie- dzieć co dokładnie sprawiło, że moja kariera tak się potoczyła… Zagrałem w najlepszej lidze na świecie, w NHL a kiedy trzeba było przyjąć jakieś wyróżnienie to przyjąłem je z ogromną duma gdyż ciężko na to pracowałem – z drugiej strony reprezentowałem mój kraj i reprezentowałem dumę naszego kraju; zawsze bylem dumny ze jestem Polakiem i gram w takiej li- dze, milo że ktoś to docenił.
Przez wiele lat sport był po prostu stylem Twojego życia i jego najważniejszym wyznacznikiem, czy z biznesem jest tak samo? Jeśli inaczej, powiedz dlaczego
Sport dalej jest integralną częścią mojego życia. Co prawda nie robię nic zawodowo, lecz hobbistycz- nie. Dzięki temu nadal odczuwam wielką frajdę bo nie jestem już poddany presji a to co robię to czysta przyjemność i strefa relaksu. Biznes z kolei buduje zaplecze finansowe moje i mojej rodziny, na pewno do tego podchodzę poważnie – to już nie jest tylko pasja, ani też zabawa.
Twój przepis na sukces dla kogoś, kto chciałby Cię naśladować
Przepis na sukces to ciężka praca. Musisz znaleźć coś co kochasz i czasami trzeba długo szukać… Nie zawsze pojawi się to samo z siebie, musisz próbo- wać różnych rzeczy, a jak już coś zaskoczy warto to pielęgnować, poświęcać temu dużo czasu i ciężką pracą zdobywać kolejne cele które sobie postawisz. Nie należy też zawsze przejmować się tym co ludzie dookoła mówią bo nie zawsze to jest jazda z górki lecz często spacer pod prąd.
Najbardziej decydujące momenty w Twojej karierze biznesowej, czy poradziłby sobie z nimi tylko ktoś o duszy sportowca?
Kiedy odnosisz sukces i wokół ciebie są pieniądze zjawiają się ludzie, którzy pragną z nich skorzystać. Ty nie mając często wiedzy albo będąc zajęty swoją karierą powierzasz czasami te pieniądze tym oso- bom, najważniejsze jest żeby dobrze trafić – znaleźć dobrego wspólnika który Ci w tym pomoże, trzeba trafić na uczciwych ludzi… Często to nie wychodzi, a jeśli masz za duże zaufanie do innych warto wziąć sprawy w swoje ręce ale wtedy równa się to więk- szej pracy którą musisz w to włożyć, wybór zawsze należy do Ciebie
Działalność charytatywna w Twoim życiu…
…To jest coś naturalnego. Pewne rzeczy wyno- sisz z domu inne poznajesz grając, nie ważne czy w Szwajcarii, Polsce, czy USA, wszędzie stykasz się z działalnością charytatywną i zawsze ją rozumiesz. To taki rodzaj zrozumienia jaki dzielisz z innymi za- wodnikami w grze, tak samo rozumiesz sytuację po- trzebujących. Praca nad sobą umacnia wrażliwość, doskonale czujesz że tej pomocy często potrzebuję dzieciaki, albo młodzi ludzie którym się nie do koń- ca poszczęściło. Warto dać im nadzieję że życie może być lepsze niż do tej pory… Niewiele byłaby warta sprawność w sporcie, czy biznesie, gdyby nie przekładała się na zrozumienie drugiego człowieka i jego położenia. ■
Sport dalej jest integralną częścią mojego życia. Co prawda nie robię nic zawodowo, lecz hobbistycznie. Dzięki temu nadal odczuwam wielką frajdę bo nie jestem już poddany presji a to co robię to czysta przyjemność i strefa relaksu.
No comments so far.
Be first to leave comment below.