Businessman TOday
Mentoring ekstremalny. Czy wyzwania budują prawdziwych liderów? Mentoring ekstremalny. Czy wyzwania budują prawdziwych liderów?
Nowoczesne podejście do mentoringu coraz częściej wychodzi poza tradycyjne schematy, w których doświadczeni przedsiębiorcy przekazują wiedzę swoim podopiecznym w bezpiecznych i przewidywalnych warunkach. Dziś... Mentoring ekstremalny. Czy wyzwania budują prawdziwych liderów?

Nowoczesne podejście do mentoringu coraz częściej wychodzi poza tradycyjne schematy, w których doświadczeni przedsiębiorcy przekazują wiedzę swoim podopiecznym w bezpiecznych i przewidywalnych warunkach. Dziś liczy się nie tylko treść, ale także forma – a ta bywa zaskakująca, inspirująca, a czasem kontrowersyjna. W ostatnich latach popularność zdobywają metody, które zamiast komfortu oferują zaskakujące wyzwania: od fizycznych testów wytrzymałości, przez brutalnie szczere rozmowy, aż po graniczne doświadczenia psychiczne.

Przykłady? W USA mentorzy pokroju Andy’ego Elliota stawiają na bezkompromisowe podejście do budowania zespołów i liderów, wymagając od swoich pracowników fizycznej formy na poziomie profesjonalnych sportowców. W Polsce natomiast Andrzej Ofman, przedsiębiorca z branży przemysłowej, postawił na surową szkołę życia, wysyłając swój zespół na ekstremalne szkolenie przetrwania organizowane przez byłych komandosów.

Czy takie metody rzeczywiście kształtują przyszłych liderów, czy raczej budzą niepotrzebne kontrowersje? W świecie biznesu granica między efektywnością a show bywa wyjątkowo cienka.

Mentoring 2.0 – kiedy wyniki liczą się bardziej niż komfort

W świecie Andy’ego Elliota, amerykańskiego trenera sprzedaży i samozwańczego mentora liderów biznesu, granica między motywacją a presją jest wyraźnie przesunięta. Jego podejście budzi mieszane reakcje – z jednej strony przyciąga zwolenników nowoczesnych, bezkompromisowych metod, z drugiej wywołuje sporo kontrowersji. Elliott otwarcie deklaruje, że w jego zespołach liczy się nie tylko talent, ale także wygląd – „sześciopak” to według niego obowiązkowy element wizerunku skutecznego lidera. Kryterium to, choć pozornie absurdalne, ma w jego oczach uzasadnienie: widoczna dyscyplina fizyczna ma odzwierciedlać podejście do pracy i życia.

Jednak Elliott nie zatrzymuje się na wizerunku. Jego sesje mentoringowe i programy szkoleniowe bazują na kontrowersyjnych metodach motywacyjnych, często opartych na publicznej krytyce, wymaganiach przekraczających standardowe normy oraz nacisku na osiąganie wyników bez miejsca na wymówki. Taka forma szkolenia, niemal teatralna w swojej intensywności, przyciąga uwagę – zarówno entuzjastów, jak i sceptyków.

Choć jego metody zyskują na popularności w USA, pojawia się pytanie: na ile realnie przekładają się one na długoterminowy rozwój biznesu, a na ile są jedynie widowiskowym marketingiem? Krytycy Elliota wskazują, że wyśrubowane wymagania mogą działać na krótką metę, ale w dłuższej perspektywie często prowadzą do wypalenia i wysokiej rotacji w zespołach. Zwolennicy z kolei twierdzą, że jego podejście kształtuje prawdziwych liderów, którzy potrafią przetrwać każdy kryzys.

W miarę jak popularność Elliota rośnie, jego metody pozostają przykładem nowej fali mentoringu, w której efektywność i spektakl idą w parze – choć nie zawsze w równych proporcjach.

Szkolenie liderów pod okiem komandosów

Andrzej Ofman, polski przedsiębiorca z branży przemysłowej, postanowił wprowadzić do swojej firmy niecodzienne metody rozwijania potencjału zespołu. Łącząc tradycyjne wartości pracy z nowoczesnymi i wymagającymi podejściami, zaproponował pracownikom udział w „hells weekend” – terenowym szkoleniu prowadzonym przez byłych komandosów.

Co istotne, do udziału w tym wyzwaniu zgłosili się wyłącznie chętni członkowie zespołu, którzy chcieli zmierzyć się z własnymi ograniczeniami i sprawdzić się w warunkach granicznych. Weekend obfitował w zadania zespołowe, intensywne testy fizyczne i sytuacje, które wymagały szybkiego podejmowania decyzji pod presją czasu.

Ofman uważa, że takie doświadczenia mogą budować lojalność i wzmacniać motywację w zespole:
„To była szansa dla pracowników, którzy chcieli się sprawdzić i przełamać swoje bariery. Takie wyzwania pokazują, jak radzimy sobie w sytuacjach kryzysowych i dają niesamowite poczucie satysfakcji z tego, co udało się osiągnąć”.

Korzyści i ryzyko polaryzacji

Jednym z pomijanych, a istotnych aspektów w przypadku tak nietuzinkowych metod mentoringu jest ich wpływ na kulturę organizacyjną i wizerunek pracodawcy. Z jednej strony podejścia Andy’ego Elliota i Andrzeja Ofmana mogą przyciągać osoby ambitne, gotowe na wyzwania i podzielające podobne wartości – co sprzyja budowaniu zespołów o spójnej wizji. Z drugiej strony pojawia się ryzyko wykluczenia tych, którzy preferują bardziej tradycyjne formy rozwoju zawodowego lub nie odnajdują się w kulturze opartej na wysokiej presji. W efekcie takie praktyki mogą prowadzić do polaryzacji w organizacji, gdzie różnice w stylach pracy i oczekiwaniach wobec liderów mogą stać się źródłem napięć lub wyzwań w zarządzaniu różnorodnym zespołem.

Nowoczesny mentoring, reprezentowany przez postaci takie jak Andy Elliott i Andrzej Ofman, pokazuje, że granice między tradycyjnym przywództwem a spektakularnymi metodami motywacyjnymi coraz bardziej się zacierają. Ekstremalne podejścia, choć pełne kontrowersji, znajdują swoich zwolenników wśród tych, którzy cenią efektywność i szybkie wyniki ponad komfort i przewidywalność.

Czy jednak takie metody stanowią przyszłość mentoringu? Dla jednych są inspiracją, sposobem na budowanie wyjątkowo odpornych i zmotywowanych zespołów, dla innych – ryzykowną grą, która może prowadzić do wypalenia lub alienacji. W ostatecznym rozrachunku skuteczność takich działań zależy od kontekstu, w którym są stosowane, i od gotowości uczestników na przekraczanie własnych granic.

To, co wydaje się pewne, to rosnąca potrzeba wprowadzania do biznesu rozwiązań, które nie tylko rozwijają kompetencje, ale też wywołują emocje i przyciągają uwagę – zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz organizacji. W świecie, gdzie rezultaty liczą się bardziej niż metody, mentoring w stylu Elliotta czy Ofmana może być dla niektórych odpowiedzią, a dla innych jedynie interesującym eksperymentem.

 

 

***

Ofman Tech – producent kontenerów i przyczep każdego typu, które są dostosowywane do indywidualnych potrzeb klientów. Firma ma wieloletnie doświadczenie w branży metalurgicznej, co zapewnia najwyższą jakość jej produktów. Specjalizuje się w nowoczesnych i funkcjonalnych kontenerach, idealnych do wykorzystania jako mobilne punkty gastronomiczne, biura oraz magazyny. OFMAN TECH łączy metalurgiczną tradycję z innowacyjnymi rozwiązaniami, oferując klientom wyroby o niezrównanej wytrzymałości i odporności na zmienne warunki atmosferyczne.

Patrycja