Od czegoś trzeba zacząć
Felietony 3 lutego 2017 Krzysztof Sadecki
Tak sobie myślę, że bez względu na dziedzinę życia pragniemy zmian i…boimy się zmian. Jest jakaś siła, która blokuje nasze działania. Pewnie nie u wszystkich ta sama, ale przypuszczam, że u większości z nas gdzieś sobie drzemie mniejsza lub większa niewiara we własne siły.
Tym samym tkwimy z marzeniami, które wydają się nam niemożliwe do zrealizowania i piętrzymy, z jednej strony powody do niezadowolenia, z drugiej niechęć do podjęcia działań. Tymczasem mamy wybór. Możemy pozostać w stanie frustracji i gdybać na temat przeszkód w realizacji lub małym kroczkiem poruszyć koło fortuny. Wierzcie mi, że to właśnie ten pierwszy krok powoduje ruch. Ruch, który wprowadza poprawę we wszystkich dziedzinach życia.
Wiem o czym piszę, bo sama doświadczyłam rozterek wchodzącej w dojrzałość kobiety. To co wcześniej dawało mi radość w końcu stało się rutyną. A rutyna to marazm.
W pewnym momencie przestajemy zauważać jak zmienia się nasz wygląd, jak rozmywają się pasje, jak w końcu przestajemy pragnąć czegokolwiek.
I tak, gdy zauważyłam, że stoję na równi pochyłej powiedziałam sobie: Stop! Zrób coś!
Na początek zapragnęłam wrócić do dawnego wyglądu i to nie dlatego, że przeceniam wygląd zewnętrzny, ale dlatego, że to wszystko to system powiązany…
Nie bez powodu wymyślono slogan : W zdrowym ciele, zdrowy duch.
Zaczęłam szukać czegoś co da szybkie rezultaty i nie będzie pochłaniało zbyt wiele czasu. W końcu mam też rodzinę i wszystkie obowiązki kobiety we współczesnym świecie.
Nie mogłam sobie pozwolić na długotrwałe i czasochłonne ćwiczenia w siłowni czy klubie Fitness.
Wtedy trafiłam na wspaniałe urządzenie do elektrostymulacji mięśni.
Nie dość, że sama wróciłam do dawnego wyglądu, a nawet nieskromnie powiem znacznie lepszego, nie dość, że znalazłam nową pasję, która jest przecież motorem życia to jeszcze przekształciłam to w biznes dający niemałą satysfakcję. Nabrałam energii do działania i wciąż mi się czegoś znów chce. Rozwijam się. Wraz z przyjaciółką, właścicielką prężnie rozwijającej się Kliniki Urody, pracujemy nad całym systemem przywracającym kobietom chęć do życia i brania z niego wszystkiego co tylko możliwe. Już dzisiaj z przyjemnością patrzę jak moim klientkom wraca energia i radość życia…Wystarczy mały krok.
Czego zdecydowanie odradzam? Planowania zmiany natychmiastowej i obejmującej duży zakres czy to dotyczący naszej kondycji, wyglądu czy też jakiekolwiek dziedziny życia. Rzucanie się na wielką wodę jest mocno przecenione. Może zdarzyć się tak, że nas to przerośnie, że zwyczajnie nie ogarniemy. Wtedy kolejny zawód i najlepsza droga do apatii. Budujmy siebie stopniowo, w małych odcinkach. Każdy najmniejszy nawet sukces sprawia, że rośnie w nas wiara we własne możliwości. Ludzie mają jeden problem. Na ogół wszyscy wiemy czego nie chcemy doświadczać, ale już mało kto wie czego tak naprawdę chce od życia i wcale nie jest tak łatwo zamienić nasze marzenia na konkret. Dlatego zachęcam…Pozwólmy tym marzeniom płynąć, żyć własnym życiem, a my zróbmy tylko jeden ten malutki kroczek. Od czegoś trzeba zacząć! Czekajcie na ciąg dalszy, będę z wami co miesiąc.
Zapraszam na konsultacje.
Read it in english version: http://www.businessmantoday.us/where-do-you-start-from/
Krzysztof Sadecki
Andrzejki – magiczna noc wróżb
Zdrowie gru 2, 2024
Życie przed ekranem – jak zadbać o wzrok?
Zdrowie gru 2, 2024