Businessman TOday
Chcę spojrzeć mu w oczy i spróbować zgłębić, dlaczego robił tak przerażające rzeczy – rozmowa z pisarzem Przemysławem Piotrowskim, który jedzie do Kolumbii tropem najokrutniejszego mordercy seryjnego świata Chcę spojrzeć mu w oczy i spróbować zgłębić, dlaczego robił tak przerażające rzeczy – rozmowa z pisarzem Przemysławem Piotrowskim, który jedzie do Kolumbii tropem najokrutniejszego mordercy seryjnego świata
Rozmowa z Przemysławem Piotrowskim, pisarzem, zwycięzcą w tegorocznym plebiscycie lubimyczytać.pl w kategorii „Kryminał, sensacja / thriller” za książkę „Zaraza” wydaną nakładem wydawnictwa Czarna Owca.... Chcę spojrzeć mu w oczy i spróbować zgłębić, dlaczego robił tak przerażające rzeczy – rozmowa z pisarzem Przemysławem Piotrowskim, który jedzie do Kolumbii tropem najokrutniejszego mordercy seryjnego świata

Rozmowa z Przemysławem Piotrowskim, pisarzem, zwycięzcą w tegorocznym plebiscycie lubimyczytać.pl w kategorii „Kryminał, sensacja / thriller” za książkę „Zaraza” wydaną nakładem wydawnictwa Czarna Owca.

Jak to jest wygrać w plebiscycie lubimyczytac.pl i pokonać Remigiusza Mroza i Wojciecha Chmielarza?

Przemysław Piotrowski: Nie ma co ukrywać, że to jest bardzo fajne uczucie. Niektórzy piszą o mnie jako o najpopularniejszym pisarzu w Polsce, ale nie przesadzajmy. Na razie jest to pierwszy krok, żeby znaleźć się w gronie najbardziej poczytnych pisarzy na rynku. Ogromnie się cieszę, i choć jeszcze daleka droga przede mną, patrzę w przyszłość z nadzieją, że będzie tylko lepiej.

Jak Pan myśli co spowodowało, że czytelnicy tak bardzo polubili serię z komisarzem Igorem Brudnym?

Mi się wydaje, że najbardziej interesujący jest główny bohater, bo to właśnie on – Igor Brudny niesie na swoich barkach ciężar fabuły i książki. Jest genialnym, aczkolwiek ponurym gliniarzem, chodzącym swoimi ścieżkami, niemiłym, a nawet opryskliwym wobec innych ludzi. Jest wielu takich bohaterów w literaturze i w filmie, ale w przypadku Igora Brudnego cały rys charakterologiczny wynika z tego, co działo się w jego dzieciństwie. Miał straszne doświadczenia w sierocińcu i właśnie tam wykuł się jego niezłomny i trudny charakter. Wtedy też zbudował dookoła sobie mur. „Na przestrzeni” czterech tomów czytelnicy są w stanie dobrze poznać Igora Brudnego i dzięki temu lepiej go zrozumieć i jego motywację. Dla mnie to postać z krwi i kości.

Jak zaczęła się Pana kariera pisarska?

Od „Kodu Himmlera”, to moja pierwsza powieść. Pamiętam, że wtedy odszedłem z klubu koszykarskiego Stelmet Zielona Góra, który był mistrzem Polski i grał w Eurolidze. Odszedłem z różnych powodów i zdecydowałem się wyjechać do Norwegii na platformy wiertnicze, i w związku z tym musiałem zrobić różne kursy. Miałem trochę czasu wolnego i postanowiłem, że napiszę pierwszą książkę, która „chodziła” już za mną od dłuższego czasu. Tak powstał ,,Kod Himmlera”. Gdy została wydana, zadałem sobie pytanie: „Czemu nie napisać drugiej?” I tak to powoli zaczęło się rozkręcać, a teraz mam już na koncie 10 książek.

Co sam lubi Pan czytać?

Głównie kryminały i thrillery, gdyż lubię mroczniejsze klimaty. Lubię też powieści szpiegowskie, ale ostatnio czytałem również sporo książek historycznych i powieści, których oś fabularna osadzona jest w średniowieczu lub za czasów starożytnego Rzymu. Lubię również literaturę piękną. Ostatnio zaczytywałem się w powieściach Jakuba Małeckiego i Szczepana Twardocha. Czasami jest tak, że sprawdzam, co się dzieje na rynku i czytam książki polskich autorów, żeby zobaczyć co piszą i jak piszą, żeby skonfrontować to z własną twórczością.

Jaka jest Pana ulubiona książka?

Takiej super ulubionej nie mam, natomiast zapadła w pamięć książka „The Gates of Rome” Conna Igguldena. Pamiętam, że przeczytałem ją po raz pierwszy po angielsku. Wtedy wyjechałem na Zachód i myślałem, że znam angielski, ale okazało się, że nie za bardzo i ktoś mi polecił, żebym czytał książki po angielsku. To była właśnie pierwsza książka, jaką przeczytałem w oryginale i ona bardzo dużo mi dała w kontekście nauki języka angielskiego. Oczywiście była też świetną lekturą o Juliuszu Cezarze. Inne książki, które wywarły na mnie największe wrażenie to np. ,,Król” i „Królestwo” Szczepana Twardocha, absolutnie genialne. Z kryminałów bardzo cenię sobie twórczość Mieczysława Gorzki, który nie jest jeszcze tak popularny, ale zobaczycie, że niedługo będzie, ponieważ pisze fantastycznie.

Jakie są Pana plany zawodowe na przyszłość?

Pisać, pisać i jeszcze raz pisać. 29 czerwca wyjdzie moja kolejna powieść pt. ,,Bagno” i to będzie już piąta część przygód Igora Brudnego. Planuję napisać powieść true crime o Luisie Garavito, najokrutniejszym mordercy seryjnym i pedofilu wszech czasów. Wybieram się w tym celu na kilka tygodni do Kolumbii, by zrobić porządny research o Bestii, bo tak go nazywają. Mam nawet umówioną rozmowę z samym Garavito w więzieniu. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, książka będzie gotowa pod koniec roku.

Dlaczego akurat Garavito?

Bo to najmroczniejszy, najstraszniejszy i najokrutniejszy seryjny morderca, który kiedykolwiek żył na tym świecie. I nadal żyje. Nazwiska typu Ted Bundy czy Andriej Czikatiło przebiły się do opinii publicznej, ale najbardziej popularni są seryjni mordercy z USA. Mają kilka, kilkanaście, niektóre jednostki kilkadziesiąt ofiar na koncie. Luis Garavito jest mało znany, natomiast otwiera wszystkie rankingi, jeśli chodzi o seryjnych morderców, ponieważ ma na koncie co najmniej 200 ofiar, ale sam przyznaje, że mogło być ich nawet 600. Do tej pory odkrywają groby dzieci na terenie Kolumbii, Wenezueli, Ekwadoru, ponieważ działał również poza Kolumbią. Jest to przerażająca postać absolutnie, prawdziwa Bestia. Zawsze mnie interesowało, co ci ludzie mają w głowach, że posuwają się do tak okrutnych czynów. Mordował głównie chłopców między 8 a 16 rokiem życia. Chcę się z tym wszystkim skonfrontować, ruszyć jego śladami, ale przede wszystkim porozmawiać, spojrzeć mu w oczy i spróbować zgłębić, dlaczego robił tak przerażające rzeczy.

Dziękuję za rozmowę.

Ja też dziękuję i pozdrawiam czytelników.

Patrycja