Biznes w czasach zarazy
FelietonyFinanseInwestycje 16 marca 2020 Patrycja
Odcięcie się od informacji o postępujących zaostrzeniach związanych z koronawirusem jest już niemożliwe. Przedsiębiorcy z paniką myślą o nadchodzących tygodniach i próbują na szybko stworzyć poduszkę bezpieczeństwa, która pozwoli im zminimalizować straty. Czy możliwe jest wykorzystanie kryzysu do poprawy sytuacji w firmy?
Skrajne sytuacje są doskonałym nauczycielem i wskazują, gdzie znajduje się najsłabszy punkt naszego biznesu. Obecny moment pozwala przedsiębiorcom wyciągnąć kilka wartościowych lekcji. Przede wszystkim należy zrozumieć, że takie sytuacje jak ta nie są do przewidzenia i zarazem – że choć pojawiają się nieregularnie, to jednak nawracająco.
Świat wirtualny na ratunek firmie
Niezależnie od podejścia przedsiębiorcy do cyfrowej rewolucji, nie możemy z niej zrezygnować. Zmiana modelu biznesowego i urozmaicenie działalności przez wprowadzenie jej do świata wirtualnego w obecnej sytuacji byłaby zbawienna dla firm, które do tej pory unikały wkroczenia w świat e-commerce. Ale Internet to nie tylko sprzedaż towarów, przyjmowane rezerwacji czy promocja w social mediach. To również cały system pracy w wyjątkowych warunkach, takich jak trwająca kwarantanna a nawet ubiegłoroczny strajk nauczycieli, który zmusił rodziców do zostania w domu. W firmie niezbędne jest posiadanie sprawnego planu dystrybucji zadań pomiędzy pracującymi zdalnie członkami zespołu, przygotowanie ich do korzystania z programów rozliczania czasu pracy, narzędzia raportowania pomagające zweryfikować ich zaangażowanie i postępy. Rezygnacja z kontaktu osobistego budzi dyskomfort pracodawcy i poczucie utraty kontroli, ale coraz częściej okazuje się niezbędna, również ze względu na oczekiwania kandydatów. Część pracowników dziś po raz pierwszy w życiu spędza w domu pełen ośmiogodzinny dzień pracy. Czy otrzymali jasne instrukcje dotyczące oczekiwanej wydajności, raportowania i ścieżki komunikacji? Jeśli nie, niezbędne jest jak najszybsze stworzenie planu działania.
Czarna godzina – czyli która?
Zabezpieczenie finansów firmy wystarczające na utrzymanie płynności w momentach kryzysu wydaje się być banałem, ale wymagającym stałego powtarzania. Niechęć do lokat i oszczędności, bo tylko pieniądz, który pracuje, zarabia, dobiła niejedną firmę. Dziś bardzo wyraźnie widzimy, że dysponując oszczędnościami nie tylko ratujemy posady naszych pracowników, ale stajemy przez doskonałą okazją do zarobku. Ostatnie dni są prawdziwą manną z nieba dla właścicieli magazynów, dystrybutorów, sklepów i producentów leków i żywności. Czy słusznie ludzie wykupują towary, na które jeszcze miesiąc temu nawet nie spoglądali? Każdy może to ocenić według swoich standardów. Niemniej jednak jesteśmy świadkami sytuacji, w której szybka i trafna inwestycja (jak chociażby w jednorazowe maseczki) pozwoliła zwrócić się nie w tysiącach, a milionach złotych. Nie byłoby to możliwe bez trzech filarów – wolnych środków na inwestycję, celnego dostrzeżenia okazji i reputacji, która pozwoliła szybko nabyć produkty i znaleźć kupców.
W obecnej nietypowej sytuacji, kiedy wszystko funkcjonuje w niemal karykaturalnym powiększeniu, wyraźnie widzimy powtarzające się wzory, które istnieją od pierwszego uścisku dłoni między dwiema osobami dobijającymi handlu. W biznesie nie ma miejsca na sprzątanie statku gdy zbliża się góra lodowa – jeśli firma nie jest gotowa na kryzys przed nim, z pewnością przegapi krytyczny moment, kiedy za późno będzie na skutecznie działanie. Dlatego najbliższe tygodnie to doskonały czas na opracowanie nowej strategii funkcjonowania, zdywersyfikowanie usług i stworzenie sprawnego sposobu zarządzania, ale także na rozwinięcie swojej sieci zaufanych kontaktów, które mogą być kluczowe dla przetrwania firmy w krytycznym momencie.
O autorze:
Maciej Gnyszka urodził się w 1986 roku w Warszawie. Absolwent Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej oraz Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Stypendysta Instytutu Socjologii Uniwersytetu Ludwiga Maksymiliana w Monachium. Autor książki „Dlaczego networking nie działa i co musisz zrobić, by zaczął”. Od 2010 r. prezes Towarzystw Biznesowych.