Rozmawiamy z Krzysztofem Wegrzyńskim z Trenda Group:
BusinessmanToday: Kurs Franka szwajcarskiego bije ostatnio rekordy, analitycy przewidują, że jeszcze w tym kwartale może zostać przebita psychologiczna bariera 5 zł za 1 CHF. Jak według Pana rysuje się przyszłość kredytów walutowych w Polsce?
Krzysztof Wegrzyński: Powiem dość przewrotnie, z perspektywy kredytobiorców przyszłość kredytów walutowych rysuje się w jasnych barwach. Coraz więcej osób ma świadomość wadliwości tego typu umów i wobec tego decyduje się na wystąpienie na drogę sądową. Tak wyraźny wzrost franka szwajcarskiego powoduje, że frankowicze zaczynają sobie uświadamiać, że nie mieli wiedzy o możliwości nieograniczonego wzrostu ich kredytu. Gdyby nie wzrost waluty, prawdopodobnie wiele osób nie dostrzegłoby ryzyka związanego z umowami „walutowymi” (w rzeczywistości nie są to kredyty walutowe, a jedynie przeliczane do obcej waluty).
BT: Na jakie aspekty prawne zwróciłby Pan szczególną uwagę przy zawieraniu umowy takiego kredytu?
KW: Przy tego typu umowach przede wszystkim należy zwrócić uwagę na mechanizm przeliczeniowy. Najważniejsze jest, aby zrozumieć po co tak naprawdę wpisano w umowie obcą walutę, skoro ostatecznie i tak wypłata oraz spłata kredytu następowała w złotówkach. W założeniu wykorzystanie obcej waluty miało spowodować niższy koszt kredytu, gdyż był niżej oprocentowany niż klasyczny kredyt złotówkowy. W rzeczywistości kredyt ten okazał się droższy, gdyż wzrost waluty spowodował, że po 15 latach spłacania kwota do spłaty jest taka sama lub wyższa niż w dniu zawarcia umowy. Co istotne, kwota ta dalej może rosnąć wraz ze wzrostem waluty.
Gdyby postanowienia dotyczące zastosowania obcej waluty były w sposób bardzo prosty wyjaśnione, 90% kredytobiorców nie skorzystałoby z tego produktu. Niestety banki sprzedając kredyty indeksowane i denominowane pominęły całkowicie kwestię ryzyka, skupiając się wyłącznie na korzyściach
BT: O czym powinni pamiętać posiadacze kredytu we frankach, którzy w tej chwili mają problem z jego regularnym spłacaniem?
KW: W zasadzie o tej samej rzeczy, której powinni wiedzieć przy podpisywaniu umowy – o obowiązku skonsultowania umowy z prawnikiem, aby dowiedzieć się jakie są możliwości. Niestety nasza świadomość w tym zakresie jest bardzo niska. W naszym społeczeństwie panuje przeświadczenie, że konsultacja z adwokatem czy radcą prawnym jest bardzo kosztowna. Jest to błędne założenie, gdyż zawsze tańszym rozwiązaniem jest zapobieganie problemom niż ich ewentualna próba naprawienia.
Po konsultacji z prawnikiem może okazać się, że istnieje szansa na unieważnienie umowy, wyeliminowanie wadliwych postanowień z umowy (tzw. odfrankowienie) lub zawarcie korzystnej ugody z bankiem. Każde z tych rozwiązań powoduje inne skutki dla kredytobiorcy, ale wszystkie są korzystniejsze niż spłacanie kredytu na obecnych, nieuczciwych warunkach.