Ile kosztuje depresja?
Felietony 7 lutego 2017 Joanna Kolenda
Depresja przestaje być na szczęście tematem tabu. Może dzięki celebrytom, którzy ją ujawniają, może dzięki swoistej modzie na depresję – mówi się o tej chorobie coraz więcej. Jest to choroba potworna, zarówno dla osoby na nią cierpiącej, jak i dla jej najbliższych. Ktoś, kto sam jej nie przeżył, ani nie miał okazji żyć z osobą chorą, może sobie ją wyobrazić jedynie jako bardzo gorące miejsce, gdzie cierpiący tonie w lawie na dnie piekła…
Depresja przestaje być na szczęście tematem tabu. Może dzięki celebrytom, którzy ją ujawniają, może dzięki swoistej modzie na depresję – mówi się o tej chorobie coraz więcej. Jest to choroba potworna, zarówno dla osoby na nią cierpiącej, jak i dla jej najbliższych. Ktoś, kto sam jej nie przeżył, ani nie miał okazji żyć z osobą chorą, może sobie ją wyobrazić jedynie jako bardzo gorące miejsce, gdzie cierpiący tonie w lawie na dnie piekła…Jest to jednak nie tylko schorzenie okrutne, ale także stanowiące coraz większe obciążenie dla światowej gospodarki, bo dziś na całym świecie cierpi na nią ponad 350 mln ludzi, w tym 1,5 mln Polaków. Jak pokazują statystyki, choroba ta diagnozowana jest przede wszystkim u ludzi z przedziału wiekowego – od 20 do 40 lat, czyli tych, którzy powinni być najbardziej produktywni. Z raportu Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie wynika, że w Polsce, z powodu zachorowań na depresję, budżet państwa wydaje każdego roku nawet 3,5 mld złotych. W 2013 roku, z powodu epizodu depresyjnego, zarejestrowano prawie 3,8 mln dni absencji chorobowych w pracy na całym świecie.
To około 10 tysięcy lat, a do tego, ponad 1,6 mln dni, związanych z nawracającymi zaburzeniami depresyjnymi. Na leczenie schorzenia NFZ wydaje blisko 170 mln zł rocznie, a koszty ZUS-u są kilka razy większe – same zasiłki kosztowały budżet krajów w 2014 roku około 800 mln zł. Wydajność chorych pracowników w stosunku do zdrowych, jest niższa statystycznie o 5,6 godzin tygodniowo. Według Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy, ta różnica generuje rocznie straty na rynku pracy w Europie w wysokości 616 mln euro, czyli w przeliczeniu ponad 2,7 mld zł.
Brakuje polskich badań na temat kosztów prezenteizmu, ale na świecie są one dla gospodarki ogromne. Np. w Australii, w latach 2009-2010, było to 34,1 mld dolarów, co odpowiada spadkowi w PKB tego kraju o 2,7 procent, w porównaniu z sytuacją bez zjawiska nieefektywnej obecności w pracy. Według prognoz, w 2050 roku koszty będą o 35,8 mld dolarów wyższe niż w latach 2009-2010.
Niezależnie jednak od kosztów, pamiętajmy, że za liczbami stoją realnie cierpiący ludzie.Na świecie, z powodu depresji, ponad pół miliona ludzi popełnia samobójstwo…W Polsce system ochrony zdrowia psychicznego jest po pierwsze dramatycznie niedofinansowany, po drugie NFZ płaci tylko za leczenie choroby stwierdzonej, natomiast zapobieganie depresji w jego wykazie procedur nie istnieje. Według WHO, bez systemowych rozwiązań już w 2020 roku, w rankingu najczęściej występujących chorób, depresja „awansuje”z czwartego miejsca na drugie, zaraz po schorzeniach układu krążenia.