Rozmowa lepsza od kar i nagród
Bez kategorii 25 kwietnia 2024 Patrycja
- Według danych Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę z 2022 ponad Polaków (51 proc.) w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie była choć raz świadkiem sytuacji, w której osoba dorosłą krzyczała bądź obrażała dziecko.
- Żyjemy w czasach, kiedy wszystko pędzi do przodu, a to z kolei sprawia, że wielu z nas wychowując swoje dzieci korzysta z systemów kar i nagród, które przynoszą natychmiastowy skutek, ale dają krótkotrwały efekt. Zapominamy, że wychowanie to proces, a jakościowe zmiany nie dzieją się w jeden dzień.
- O tym, czym jest kara, czym „grozi” nagroda i tym, że w wychowaniu warto być cierpliwym mówi Karolina Pol, właścicielka firmy edukacyjnej EduKaPol Szkolenia, związana z edukacją od ponad 13 lat.
Czym jest kara a czym są konsekwencje? Czy nagradzanie dziecka może mieć negatywne skutki? Nad tym nie zastanawiają się rodzice, którzy muszą w danym momencie zdyscyplinować swoje dziecko. Szkoda, bo takie metody wychowawcze jak kara czy nagroda, mogą przynieść więcej szkód niż pożytku.
Kara czy konsekwencja?
Kara to stosowany impulsywnie, arbitralny sposób dyscyplinowania. Przybiera zwykle formę ograniczenia wolności – np. zakaz wychodzenia na podwórko – bądź zakazu czegoś, co było dla dziecka przywilejem czy też przyjemnością jak np. brak treningów sportowych. Konsekwencje z kolei, to logicznie powiązane z danym zachowaniem dziecka następstwo jego działań. Są wcześniej zapowiedziane i omówione z dzieckiem. Niestety rodzice bardzo często stawiają między tymi dwoma pojęciami – karą i konsekwencjami – znak równości.
– Zdarza się, że rodzice mówią o konsekwencjach, gdy tak naprawdę posługują się karą, a ta przynosi często zupełnie odwrotne skutki od zamierzonych. Kara obniża przede wszystkim poczucie własnej wartości dziecka, które uważa, że to ono jest złe, a nie jego zachowanie jest niewłaściwe – mówi Karolina Pol, właścicielka firmy edukacyjnej EduKaPol Szkolenia, związana z edukacją od ponad 13 lat. – Kara często również wzbudza w dzieciach złość i bunt, będące efektem poczucia niesprawiedliwości. Mamy wtedy do czynienia z tak zwaną spiralą nienawiści. Często słyszę od dzieci, z którymi pracuje, że gdy mają za karę iść do pokoju, to wykorzystują ten czas na obmyślanie planu zemsty. Z takiej spirali ciężko jest się samemu uwolnić, właśnie dlatego tak istotna jest rozmowa z dzieckiem i wytłumaczenie mu naszych motywów oraz wsparcie w zrozumieniu emocji, które przeżywa – dodaje.
Cena za dobre zachowanie
Wielu rodziców nie stosuje kar, a ofiaruje swojemu dziecku nagrodę w zamian za dobre zachowanie. Trzeba jednak pamiętać, że w takim wypadku nagroda, która powinna być niespodziewanym wyrazem uznania, staje się sposobem na zmotywowanie dziecka do podjęcia określonych działań. Z początku taka metoda może przynosić oczekiwane skutki jednak im częściej będziemy się nią posługiwać tym będzie ona mniej efektywna.
– Gdy będziemy regularnie stosować takie warunkowe „nagrody” dojdziemy do momentu, gdy nasze dziecko nie będzie podejmować jakiegokolwiek działania bez obietnicy późniejszej gratyfikacji. Nagroda powoli stanie się ceną, którą będziemy płacić za dobre zachowanie, a trzeba pamiętać, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. To, co było atrakcyjne i skłaniało nasze dziecko do działania wczoraj, może nie być tak samo efektywne jutro. Ja jestem zwolenniczką odchodzenia od metod takich jak kary czy gratyfikacje, które w gruncie rzeczy oparte są na warunkowaniu behawioralnym – podkreśla ekspertka.
Rodzic-przewodnik
Wychowanie to proces długotrwały – efekty przynosi w długim horyzoncie czasowym. Jego podstawą powinno być budowanie z dzieckiem relacji, pokazywanie i objaśnianie mu świata i jego emocji. Właśnie dlatego jednym z najważniejszych narzędzi wychowawczych jest rozmowa – dialog oparty na empatii, którego postawą jest traktowanie dziecka jako równorzędnego partnera i danie mu prawa do wyrażenia własnego zdania.
– Rozmowa jest narzędziem nieocenionym i jest narzędziem niedocenionym. Dorośli często uważają, że dziecko z racji wieku nie może pewnych spraw zrozumieć przez co w rozmowie narzucają mu swoją wolę, stawiając siebie na pozycji tego mądrzejszego. To przeciwieństwo konstruktywnego dialogu, ponieważ potraktowane w ten sposób dzieci czują niemoc, która często przeradza się w agresję bądź rezygnację – mówi Karolina Pol. – Wartościowa komunikacja powinna polegać na tym, by dać dziecku możliwość przedstawienia swojego punktu widzenia, tak, żebyśmy mogli wspólnie zrozumieć sytuację i odnaleźć odpowiednie rozwiązanie. Taka rozmowa to również możliwość wypracowania z dzieckiem mechanizmów samoregulacji – które uczyłyby go identyfikować przyczyny własnych emocji, po to, aby stres nie działał na nie destrukcyjnie – to umiejętności bardzo przydatne również w dorosłym życiu – dodaje.